Restauracja Plzeňský Dvůr, Brno, Czechy

To zupełnie wyjątkowy lokal. Zupełnie też odbiegający od tego do czego przyzwyczailiśmy się w ostatnich latach. Plzeňský dvůr, to jakby jadłodajnia a nie restauracja. Tylko o wyższym standardzie. Kiedy usiedliśmy przy stoliku wcale nie czułem się jak w restauracji, a raczej jak w lokalnej jadłodajni, gdzie siedzi się wśród sąsiadów czy przyjaciół i zajada lokalne dania. Oczywiście jest to restauracja, ja jednak mam na myśli samą atmosferę, nie tak sztywną jak czasami ma to miejsce w typowych restauracjach. Taka atmosfera to duży plus tego miejsca.

Atmosfera jest po prostu swojska. Sama restauracja mieści się w środku osiedla, blisko znajdują się normalne kamienice, czy wręcz bloki mieszkalne. Lokal cieszy się chyba dużą popularnością wśród miejscowych, bo kiedy jedliśmy nasz posiłek, przewinęło się całkiem sporo gości. Niektórzy siadali tylko na szybkie piwo i przekąskę inni jak i my, postanowili zjeść tutaj cały obiad. A uwierzcie mi, że jest tu w czym wybierać.

Jedzenie i coś do popicia:)

Pieczona kaczka mojej żony była naprawdę wyborna. Do tego sałatka z czerwonej kapusty i oczywiście aż dwa rodzaje knedli, bułczane i ziemniaczane. Ja zdecydowałem się na wieprzowinę podaną z kapustą zasmażaną i ziemniaczanymi knedlami. Wszystko było doprawione w punkt, miało odpowiednią zarówno konsystencję jak i temperaturę. Jeśli chodzi o napoje, to będąc w Czechach, nie można wypić do posiłku niczego innego jak piwo.

Naszym wyborem był zimny Pilsner Urquell, podany w wygodnych i fajnie wyglądających kuflach. Oczywiście były też inne piwa, jak choćby bardzo przeze mnie lubiany Kozel, sporo tańszy ni ż nasz Pilsner. Jednak to właśnie Pilsner ma tą zdecydowana goryczkę, która idealnie pasuje do posiłku. Kozel jest jakby delikatniejszy i raczej lepiej pić go solo, niż w towarzystwie kapusty, pieczystego i knedlików.

Ceny

Plzeňský dvůr nie jest ani drogi ani tani. Myślę, że ma średnie ceny. My zapłaciliśmy za dwie uczciwe porcje jedzenia, plus starter w postaci smażonego sera w towarzystwie „tatarskiej omacki”, około 155 złotych. Myślę, że jak na dwie dorosłe osoby, głodne osoby, które najadły się do syta i popiły czterema kuflami zimnego piwa, nie zapłaciliśmy dużo. Dwa główne dania, smażony ser jako starter, 4 kufle piwa. Było tego naprawdę dużo. Po takim posiłku nie można być niezadowolonym.

Dlatego jeśli będziecie w Brnie, zapamiętajcie restaurację o nazwie Plzeňský dvůr. To bardzo dobry kulinarny adres… a to ich piwo, brak słów!

Adres: Restauracja Plzeňský dvůr, Šumavská 542/29a, 602 00 Brno-Královo Pole-Ponava, Czechy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *