Miejscowość o dość skomplikowanej nazwie (mam nadzieję że nie zrobiłem błędu:). Jednak hotel, do którego trafiliśmy podczas ostatniej wyprawy, między innymi do Toskanii, jest bezbłędny i na pewno godny polecenia. Mamy naprawdę szczęście, bo bardzo rzadko trafiamy pod słabe hotelowe adresy.
Hotel Trattlerhof, to wyjątkowy obiekt, na dodatek bardzo przyjazny samochodom elektrycznym. Mamy tu kilka WallBoxów o mocy 11 kW, z których możemy naładować nasze elektryczne auto. Wszystkie one są ukryte pod dachem, samochody więc są bardzo bezpieczne, na przykład przed deszczem, czy nawet gradem. Co ważne, tuż obok wejścia znajdziemy inne rozwiązanie dla aut EV. To szybka stacja DC o maksymalnej mocy 60 kW. Ten hotel to po prostu elektromobilny raj.
Hotelowe pokoje was zaskoczą
Dostaliśmy coś innego, niż w naszej rezerwacji. Mieliśmy zarezerwowany po prostu pokój, taki trochę lepszy, ale pokój. Po przyjeździe, dostaliśmy apartament z sauną i balkonem. Zdziwienie było, ale tylko przez chwilę. Hotel jest dość stary i ma dwie części, właśnie starszą i nowszą, ta druga wyglądającą jak po remoncie. Choć wszystkie pokoje wyglądały bardzo dobrze i czysto, niezależnie w której części hotelu się znajdowały. Nasz apartament był ogromny, i mieliśmy przypisane własne miejsce parkingowe, tuż obok hotelowego wejścia.
W apartamencie mieliśmy ogromną łazienkę z sauna, jednak korzystaliśmy z niej tylko przez chwilę. Hotel ma bowiem strefę SPA. Naprawdę wyborne i relaksujące miejsce. Jest tam basen i jacuzzi, są leżaki na których można się zrelaksować, jest i basen zewnętrzny. Niestety ze względu na temperaturę nie ryzykowałem kąpieli, choć mój brat nie domówił sobie skoku na główkę, w tych nieco chłodnych okolicznościach przyrody. Był w końcu koniec września.
SPA i wszystko jasne
Czy takie SPA robi różnicę? Powiem Wam, że robi i to zdecydowaną. Po przyjeździe, jeszcze przed kolacją, mieliśmy kilka godzin czasu. Co robić? Jak najszybciej się przebrać i pójść w miejsce w którym czas się zatrzymał a jacuzzi zrelaksuje Was w sposób szybki i zdrowy. To prawdziwy relaks i odpoczynek, na najwyższym poziomie. Można też złapać szybką drzemkę, na wielkich i wygodnych leżakach-łóżkach, których tu nie brakuje.
Mamy też nieco chłodny o tej porze basen na zewnątrz. Umiejscowiony w niewielkim ogródku. Cały basen wykonany jest ze stali nierdzewnej i prezentuje się naprawdę znakomicie. Zapewne podczas gorącego lata jest to oblegane miejsce. Tuż obok przepływa wartka rzeczka, która przyjemnie szumi. Nic tylko się położyć na leżaku i zażyć małej regeneracyjnej drzemki.
Wieczorny posiłek, to kulinarna uczta na wysokim poziomie
Menu degustacyjne, zapewne znacie to określenie. Dostajecie krótką kartę z zestawami dań i musicie wybrać co zjeść na przystawkę, danie główne oraz deser. Takie akcje lubię najbardziej. Nasze menu okazało się wyborne. Właściwie każde danie zaskakiwało teksturą i smakiem. Na specjalne wyróżnienie jednak zasługuje wino. Gruner Vetliner z 2022 roku nie rozczarował ani bukietem, ani tym bardziej smakiem…
Na przystawkę podano orzeźwiającą w smaku terynę. Danie lekkie i smaczne. Danie główne, można było wybrać spośród dwóch. Rybka z dodatkami, a był nią smaczny pstrąg, lub to co wybrałem ja, a czego byłem bardzo ciekawy. Było to udko z kurczaka w panierce z pestek dyni, w towarzystwie sałatki ziemniaczanej, i naprawdę zaskakującego smakiem sosu tatarskiego. Zwykłe udko powiecie! Nie, zupełnie nie!!! To było udko na absolutnie i zdecydowanie innym poziomie smaku, aromatu i tekstury.
Na deser zaś podano nam absolutne mistrzostwo! Tarta bananowa z crème chantilly i odrobiną czekoladowego ganache. Smak nieziemski. Na pewno warto spróbować. Zjadłbym takie trzy, niestety w cenie był tylko jeden deser do posiłku. Ten kto zrobił ten deser powinien dostać jakąś super nagrodę. Nie powiem że gwiazdkę Michelin, ale naprawdę blisko. To było niebo w gębie, i nawet moja żona, która za słodkościami nie przepada, zjadał wszystko do ostatniego okruszka, niestety:) Liczyłem, że coś zostawi. Życie jest ciężkie…
Do posiłku wybrałem, jak już wcześniej wspomniałem, Gruner Wetlinera z 2022 roku. Wybór był doskonały. Wino idealnie pasowało do całości. Szkoda że tak mało, niestety cena jest ważna, nie urodziłem się milionerem (a szkoda). Musiała więc wystarczyć jedna butelka, tego znakomitego austriackiego wina i to na cztery osoby. Smutek, ale co począć:)
Śniadanie na bogato
Na śniadaniu znajdziemy mnóstwo zdrowych i smacznych rzeczy. Wędliny, sery. Robione na życzenie omlety czy jajecznice. Świeże pieczywo, wyborna kawa i smaczne soki. Niesamowity łosoś, który na prawdę mi posmakował, choć nie jestem zwolennikiem ryb. mamy też wszelkiego rodzaju płatki, chrupki, owoce i jogurty. Choć przyznam szczerze, że raczej ich nie jadam:) Wybrałem zestaw wędlin, świeżą bułeczkę w dwóch odsłonach, oraz trochę sera, miejscowego i pysznego. Zjadłem też sporą ilość wspomnianego łososia. Soczek, kawka i można było ruszać w dalszą drogę.
Winne skarby
Tuż koło sali jadalnej znalazłem nieco ukryte pomieszczenie. To prawdziwy winny raj. Piwniczka z niezliczona ilością butelek zacnych trunków. Wiele z nich to austriackie specjalności. Cóż można powiedzieć. Takie hotele wręcz uwielbiam:)
Podsumowanie
Hotel Trattlerhof, to zdecydowanie miejsce godne polecenia. Wygodne pokoje, znakomita kuchnia, duże parkingi wyposażone w stację ładowania pojazdów elektrycznych. Miła i pomocna obsługa. No i wreszcie strefa SPA oraz dopełniające wszystkiego znakomite wina. To wszystko sprawi, że w tym hotelu będziecie naprawdę zadowoleni i wypoczęci. Spróbujecie znakomitych dań oraz doskonałych win. Zaznacie po prostu alpejskiej gościnności i błogiego spokoju… a przecież o to chodzi, kiedy zatrzymujemy się w dobrym hotelu.