Podróżowanie elektrykiem staje się coraz łatwiejsze, ale nadal wymaga od kierowców nieco więcej planowania niż w przypadku aut spalinowych. Jeśli chcesz uniknąć stresu i cieszyć się płynną jazdą, warto dobrze przygotować się do trasy. Oto kilka kluczowych kroków, które warto podjąć przed wyruszeniem w podróż.
Stan techniczny
Właściwie to od oceny ogólnej auta powinniśmy zacząć. Wyważone koła, ustawiona zbieżność (w Teslach zalecam to raz w roku – minimum). Dokładne sprawdzenie ciśnienia w oponach. To bardzo ważne. Może rzutować na niewłaściwe zużycie opon oraz na zwiększenie zużycia energii. Wycieraczki… przed wakacyjną trasą, jeśli okaże się że nie są już zbyt dobre, najlepiej je wymienić. To zdecydowanie wpłynie na komfort jazdy, szczególnie podczas deszczu. Kolejnym aspektem, jest prosta czynność, o której często zapominamy.
Jest to uzupełnienie „pod korek” płynu w spryskiwaczu szyb. Zawsze tego pilnuję, po pewnym zdarzeniu, właśnie z dalekiej trasy. Przelatujący, zapewne sporych rozmiarów ptak, postanowił zrobić to co miał zrobić, w locie. Niestety, prosto na naszą przednią szybę. Było gorące lato, a ja nie miałem kropli płynu do spryskiwaczy. W zbiorniku posucha. Nie dopilnowałem tego przed wyjazdem. Szyba z rozmazaną na sucho „ptasią kupą” okazała się dużym utrudnieniem. Musieliśmy szybko zjechać na stację benzynową, aby kontynuować normalnie jazdę. Było irytująco, a płyn do spryskiwaczy, kupowany przy zagranicznej autostradzie… uwierzcie mi, do tanich nie należy. Od tamtej pory, to moja pierwsze czynność przed wyjazdem. Płyn pod sam korek, a reszta do bagażnika, na zapas.
Sprawdź zasięg i planuj ładowanie
Zasięg samochodu elektrycznego zależy od wielu czynników – prędkości, temperatury otoczenia, a nawet stylu jazdy. Przed wyjazdem warto sprawdzić realny zasięg swojego EV, na pełnym naładowaniu i zaplanować postoje na doładowanie w dogodnych miejscach. Aplikacje takie jak A Better Routeplanner (ABRP) czy PlugShare pomagają znaleźć szybkie ładowarki na trasie przejazdu. Również większość aut, na przykład Tesle, Kia, Hyundai czy Mercedesy posiadają zaimplementowane bazy danych o stacjach ładowania. Wystarczy wybrać w nawigacji pojazdu cel, a oprogramowanie poprowadzi nas uwzględniając ładowanie auta po drodze. Dobrze widoczne jest to w autach marki Tesla, gdzie po wpisaniu miejsca w które chcemy dojechać, system wyznacza nam wszystkie niezbędne po drodze przystanki. Mało tego podaje nam również czas potencjalnego ładowania, jak również informację o tym, na ilu procentach baterii dojedziemy do kolejnej stacji.
To bardzo wygodne opcje, które znacząco ułatwiają podróżowanie na duże dystanse. Na przykład podczas letnich wakacji, kiedy mamy do przejechania kilka tysięcy kilometrów.


Korzystaj z odpowiednich kabli i przejściówek
Nie wszystkie ładowarki mają wbudowane kable, dlatego warto mieć własny kabel Type 2, który pozwoli na ładowanie z ogólnodostępnych stacji AC. Przydatna może być też przejściówka do gniazda Schuko, jeśli będziesz chciał skorzystać z tradycyjnych gniazdek np. na kempingu. Takie wyposażenie, jak przenośna ładowarka, czy właśnie kable, to właściwie „must have” każdego dłuższego wyjazdu. Kiedy jadąc przez Austrię, zobaczyłem na parkingu sklepu Lidl ładowanie AC w cenie niecałych 0,80 zł za 1 kWh, chętnie znalazłbym w pobliżu jakiś nocleg, tak aby naładować się naprawdę tanio i rano móc pojechać dalej. Jednak niezbędny był tu własny kabel Type 2. Tego samego kabla użyłem w hotelu w którym nocowaliśmy nieco dalej, niestety zbyt daleko od Lidla. Była tam stacja ładowania, również wolna, czyli prądu zmiennego (przemiennego) AC. Jednak w hotelu cena 1 kWh, nie była już tak atrakcyjna, bo wynosiła aż 1,60 zł za 1 kWh. Czyli dwukrotnie więcej niż na Lidlowym parkingu.
Dla takich właśnie okazji trzeba być koniecznie wyposażonym w kabel Type 2. Wspomnę jeszcze tylko o zupełnie darmowym ładowaniu w austriackim muzeum Swarovskiego. Kilka słupków 11 kW, to dobra opcja, kiedy idziecie zwiedzać muzeum. To zawsze trochę trwa, a Wasze auto przyjmuje wtedy darmowe elektrony. Piękna sprawa.
Sprawdź karty RFID i aplikacje do ładowania
Nie wszystkie ładowarki pozwalają na płatność kartą, dlatego warto mieć konta w popularnych aplikacjach, takich jak Ionity, GreenWay czy Tesla Supercharger (tak, inne auta niż Tesle, również mogą korzystać z tych stacji. Nie w Polsce, ale już w Europie zachodniej i południowej, jest to bardzo powszechne). Niektóre sieci wymagają fizycznej karty RFID – upewnij się, że masz ją przy sobie, aby uniknąć problemów na trasie. Im więcej mamy opcji ładowania, tym łatwiejsza stanie się podróż. Można też używać kart czy aplikacji roamingowych, jak Shell Recharge lub Chargepoint, jednak ceny ładowania, niestety nie zachęcają do zbyt częstego ich używania.
Poniżej możecie zobaczyć poziom cen we Włoszech, w aplikacji mobilnej Chargepoint. Ładowanie wolne, czyli AC, to koszt aż 2,80 zł za 1 kWh. Jeszcze gorzej jest w przypadku szybkich stacji ładowania. Stacja DC o mocy 100 kW, liczy sobie za energię ponad 3,5 zł za 1 kWh. To bardzo wysokie ceny. Można jednak mieć awaryjnie taka kartę czy aplikację i doraźnie się doładować. Oczywiście patrząc na ten poziom cen, zdecydowanie unikałbym takiej opcji, i bardziej traktował ją w ramach koła ratunkowego.


Pamiętaj o niskich temperaturach
Jeśli podróżujecie zimą, baterie szybciej się rozładowują, a auto może zużywać więcej energii na ogrzewanie. Warto:
– Podgrzać auto przed odłączeniem od ładowarki – jeśli korzystasz z aplikacji, możesz uruchomić ogrzewanie jeszcze podczas ładowania.
– Korzystać z podgrzewanych foteli zamiast mocnego ogrzewania kabiny – zużywa to mniej energii.
– Planować krótsze odcinki między ładowaniami – w niskich temperaturach zasięg może spaść nawet o 20–30%.
Zawsze staramy się raczej podróżować latem, jeśli zaś robimy to zimą, przed ruszeniem w drogę kondycjonuje baterię naszej Tesli. Auto do tego celu używa energii z gniazda siłowego w garażu, pozostawiając ten w baterii. Tak aby jej nie rozładowywać. Podgrzana bateria zachowuje się zupełnie inaczej, kiedy ruszymy w trasę, niż bateria bardzo zimna. Zużycie energii może się różnić nawet o 20-30%, na korzyść ciepłej baterii i ciepłego wnętrza samochodu. Nie musimy podgrzewać auta bardzo długo. Wystarczy zrobić to przez 10-15 minut zanim wsiądziemy do samochodu i ruszymy. Tyle czasu wystarczy aby bateria rozgrzała się do dodatnich temperatur.
Awaryjne źródła zasilania
Jeśli jedziesz w miejsce, gdzie infrastruktura ładowania jest słaba, warto zabrać przenośną ładowarkę EV, tak zwaną cegłę – pozwala ona na ładowanie auta ze zwykłego gniazdka. Właśnie tak zwane „cegły”, czyli przenośne ładowarki, poprawnie nazywane EVSE (Urządzenia do ładowania aut elektrycznych) bardzo przydają się tam, gdzie krucho jest z publiczną infrastrukturą ładowania.
Kiedyś przy okazji pobytu w Toskanii, nocowaliśmy przez kilka dni w pięknym Borgo (rodzaj włoskiej agroturystyki). Nie mieli tam, żadnego Wallboxa, czy szybkiej stacji DC, żadnego słupka… po prostu nic. Jednak mieli w garażu podziemnym kilka zwykłych gniazdek 230V, takich jakie mamy w domu. Podpiąłem więc naszą Teslę i przez kilkanaście godzin, przez które auto stało bezczynnie, ładowało się „małym prądem”. Tak jak napisałem wyżej. Moc marna, zaledwie 2,3 kW. Jednak wystarczyło to aby codziennie pobrać miedzy 20 a 30 kWh darmowej energii. Co spokojnie zapewniało jakieś 100-150 km zasięgu. Pozwalało nam to bez żadnego stresu dojechać do pobliskiego Superchargera, odległego o jakieś 30 km od naszego Borgo.
Czasami mała moc, jest wystarczająca aby osiągnąć cel. W tym przypadku było nim tylko podładowanie nieco auta, aby mogło bezpiecznie dojechać do szybkiej ładowarki.
Komfort w podróży
Długie trasy wymagają odpoczynku. Jeśli masz możliwość, wybieraj ładowarki przy hotelach, restauracjach lub centrach handlowych, gdzie możesz zjeść coś ciepłego i odpocząć. Warto też mieć przy sobie składane krzesełko czy termos z kawą, jeśli planujesz ładowanie na mniej komfortowych postojach. Do odpoczynku idealnie nadają się tak zwane Mopy, czyli „miejsca odpoczynku podróżnych”. Jest ich coraz więcej, a wkrótce, według unijnych przepisów, będą one musiały być wyposażone w szybkie stacje ładowania. Może nie wszystkie, ale te oddalone od siebie około 60 km. Mówi o tym przepis unijny o tak zwanych korytarzach Ten-T, czyli głównych szlakach komunikacyjnych Unii Europejskiej.
Wraca też do łask podróżowanie w starym stylu, z kanapkami i termosem z kawą, staje się ono ostatnio, coraz bardziej popularne. Zobaczcie sami, że nie musimy jeść zwykłych kanapek, będąc w trasie. Ani też ohydnych plastikowych hod-dogów. Można wziąć ze sobą coś wyjątkowego. My tak robimy i jest to zawsze bardzo dobre kulinarne doznanie. A takie jedzenie smakuje wręcz wybornie popite kawą z termosu. Zupełnie jak 30-40 lat temu, kiedy to nasi rodzice, robili dokładnie to samo, wioząc nas na wymarzone wakacje.



Ładny piknikowy kosz, talerzyki i filiżanki, sztućce… jednym słowem, pełna kultura. Zapewniam Was też, że takie kanapki, z własnej roboty Focaccią, mortadelą, serem burrata i dodatkiem pesto dla smaku, to prawdziwy raj w ustach. Nie smakuje to, jak zwykła kanapka z szynką. Kojarzy się raczej z włoską Focaccerią, gdzie możecie dostać takie specjały, zarówno na zimno jak i na ciepło. Proste, a jednocześnie robi ogromną różnicę w podróży. Takie chwile zdecydowanie stają się warte zapamiętania.
Podsumowanie
Podróż samochodem elektrycznym to świetna przygoda, jeśli odpowiednio się do niej przygotujesz. Z odpowiednimi akcesoriami i dobrze zaplanowaną trasą unikniesz stresu i w pełni wykorzystasz możliwości swojego EV. Nie musisz też zatrzymywać się bardzo często. Takie auto jak Tesla Model 3 w wersji Long Range, przewiduje na przykład do Budapesztu (z Lublina) zaledwie dwa krótkie postoje. Odległość to ponad 650 km. Można byłoby to zrobić nawet z jednym małym odpoczynkiem, jednak wtedy ładowanie trwałoby nieco dłużej. Nie jest to, jak widzicie strasznie uciążliwe i czasochłonne. Wystarczy mały plan i można ruszać w trasę. O resztę zadbają zarówno nasze apki w telefonach, jak i komputery pokładowe naszych elektryków. Z takim zapleczem nawet najdalsza podróż, nie może się nie udać. Zaufajcie mi, wiem co mówię… lub zajrzyjcie do naszego działu przewodniki. Tam znajdziecie mnóstwo informacji o tym, jak podróżowaliśmy elektrykami po całej Europie:)
Witam gdzie kupiłeś taki fajny kosz piknikowy ?