Chorwacja – jazda autem elektrycznym

Podróż samochodem elektrycznym do Chorwacji, jeszcze kilka lat temu była wyzwaniem – dziś to już realna i całkiem przyjemna wyprawa. Owszem, wymaga nieco więcej planowania niż podróż po Austrii czy Niemczech, ale z roku na rok infrastruktura w Chorwacji rośnie. Największe zaś sieci ładowania inwestują w kolejne lokalizacje. Poniżej zebraliśmy najważniejsze informacje, które warto znać, przed wakacyjną podróżą nad Adriatyk. Poza tym turyści w Chorwacji, szczególnie w sezonie, to jakby pół naszego kraju się tam zjechało. I to dosłownie:) Język polski słychać na każdym kroku. Gospodarze nieruchomości przeznaczonych na wakacyjny wynajem, często już zaczynają mówić, właśnie w naszym ojczystym języku.

Poza tym Chorwacja to przepiękny kraj. Góry, morze, wszystko w komplecie. To wręcz idealne miejsce aby nacieszyć oczy pięknymi krajobrazami, przemierzając Chorwację autem, niekoniecznie elektrycznym. Zachęcamy więc wszystkich elektromobilnych, ale również tych, którzy mają w garażu auto spalinowe. Spakujcie walizki, zabierzcie ze sobą dobry humor i trochę kasy:), i jedźcie do Chorwacji. Na pewno nie będziecie się tam nudzić. Wiemy to z własnego doświadczenia:)

Główne sieci ładowania w Chorwacji

  1. ELEN (HEP Group)
    To największa krajowa sieć należąca do operatora energetycznego HEP. Stacje ELEN są rozmieszczone dość równomiernie. Ich największe zagęszczenie znajdziemy w Zagrzebiu, Rijece, Splicie i wzdłuż autostrady A1 prowadzącej na południe. Aplikacja „ELEN Charge” pozwala na uruchomienie sesji, ale działa również roaming z aplikacjami takimi jak, np. PlugSurfing. ELEN to jedna z moich ulubionych chorwackich sieci ładowania. Może stacje nie powalają mocą, bo spora ich ilość to zaledwie 50 kW, ale są umiejscowione w dość strategicznych miejscach. Jak ta w Orebicu, (na półwyspie Peljesac) przy głównej ulicy, gdzie właściwie wszyscy mają blisko.

Z naszego apartamentu miałem na tą stację jakieś 50 metrów. Mały spacerek. Często też spotykałem tam kolegów z Klubu Tesli z Chorwacji. Przemili ludzie. Jeśli chodzi o rozmowy na tematy EV, bariery językowe nie istnieją:) Zawsze można się dogadać. Trochę po angielsku, trochę po polsku i trochę po chorwacku. No i ręce również są nie od parady, więc wzajemne zrozumienie to nie problem:). No i gadaliśmy godzinami na tematy naszych tesli, zużycia energii, mocy ładowania itd, itd. Dobrze, że mam wyrozumiałą żonę:)

Bardzo dobrą lokalizacją jest też stacja ELEN, tuż przy starówce Dubrovnika. Mieści się ona na postoju taksówek. Gdzie panowie są bardzo mili i rozstąpili się przed naszą Teslą, jak nie przymierzając Morze Czerwone. Zostawiłem auto na 2 godzinki. Na złączu AC (wtedy ładowanie było jeszcze darmowe w sieci ELEN, i nie było ograniczeń czasowych ładowania), podczas których na szybko zwiedziliśmy starówkę Dubrovnika. Byliśmy tam już wcześniej, chyba dwa razy, więc nie było to dogłębne zwiedzanie. Raczej odświeżenie wspomnień i złapanie tego niesamowitego dubrovnickiego klimatu. Przepiękne miasto z dobrą lokalną kuchnią. Tylko strasznie tam gorąco…:) Ale bardzo miło i ładnie.

Chorwacja to nie tylko ELEN

2. Hrvatski Telekom (espoTs)
HT rozwija własną sieć stacji DC i AC – nowoczesne, zadbane punkty, dostępne z poziomu aplikacji espoTs. Znajdziemy je głównie w centrach handlowych i na parkingach miejskich. Niestety mimo, że sieć jest podobno bardzo duża, nie miałem okazji z niej skorzystać. Jeżdżąc głównie autami marki Tesla, ładujemy się bądź na stacjach Supercharger, bądź na stacjach lubianej przeze mnie sieci ELEN.

3. Petrol – Zarówno na stacjach paliw, jak i przy centrach handlowych. Często spotykana sieć w krajach bałkańskich. Obsługa przez aplikację OneCharge. Opłaty u tego operatora to 0,43 euro za 1 kWh w przypadku ładowania AC o mocy do 22 kW. Większe moce, czyli od 22 do 50 kW, to już wyższa opłata, czyli 0,55 euro za 1 kWh. Niestety powyżej 50 kW, czyli na szybkich ładowarkach ceny nie rozpieszczają. Aż 0,80 euro za 1 kWh, to standard anno domini 2025, jeśli chodzi o tego operatora.

Mamy też akcenty polski, niemiecki i amerykański:)

4. GreenWay – (niespodzianka) Znany z Polski i Słowacji operator wszedł na chorwacki rynek, uruchamiając ponad 20 stacji, głównie DC. Aplikacja i karta RFID działają identycznie jak w Polsce. Można też korzystać ze stacji roamingowych, ale nie polecam. O ile na przykład w aplikacji ELEN, naładujecie się na ładowarce o mocy 50 kW, za niecałe 1,90 zł za 1 kWh. To już ładowanie na tej samej stacji za pomocą apki GreenWay, będzie Was kosztować już 3,11 zł za 1 kWh. Chyba raczej nie warto:)

5. IONITY – Kilka lokalizacji przy autostradach A1 i A6. Idealne dla osób w tranzycie – szybkie ładowanie (do 350 kW), ale też najwyższe ceny. Chyba, że mamy kartę flotową (np. z abonamentem Forda, Hyundaia czy BMW), lub wykupiony abonament. Wtedy cena może zjechać nawet w okolice 1,85 zł za 1 kWh.

6. Tesla Supercharger – Sieć Superchargerów działa w kilku miejscach – m.in. Zadar, Split, Otocac i Senj. Część stacji jest otwarta także dla pojazdów innych marek. Superchargery to już klasyka ładowania aut Tesli. Są szybkie, zawsze działają i mają naprawdę niezłą cenę. Od 1,76 zł za 1 kWh poza godzinami szczytu, do niecałych 2 zł za 1 kWh w szczycie. Czyli między 16:00 a 20:00. Poza tym czterogodzinnym okienkiem mamy tylko 1,76 zł. Cena więc jest naprawdę atrakcyjna.

Ten Supercharger umiejscowiony rzut kamieniem od autostrady A1 biegnącej w kierunku Splitu, to bardzo zacne miejsce. Mamy tu zarówno stacje Tesli jak i mocne 350 kW ładowarki od IONITY.

Warto mieć zainstalowane kilka aplikacji – często ta sama stacja przez innego operatora kosztuje mniej. Tak jak w opisanym powyżej przypadku stacji sieci ELEN.

Główne trasy i zagęszczenie stacji

Jeśli jedziesz klasycznym szlakiem turystycznym:

1. Zagrzeb – Karlovac – Zadar – Split – Dubrownik (autostrada A1) – dobrze rozwinięta infrastruktura.
2. Zagrzeb – Rijeka – Istria (Pula, Rovinj) – również bezproblemowo.
3. Wschodnia Chorwacja i interior – znacznie rzadsze stacje, tu zalecane ładowanie podczas noclegu lub precyzyjne planowanie.

Przykład ładowania: jak to wygląda w praktyce?

Załóżmy, że podróżujesz autem z baterią 77 kWh (np. ID.4, Skoda Enyaq, Tesla Model Y).

1. Petrol DC 50 kW – doładowanie 20–80% zajmie ok. 40–50 minut, koszt: ok. 20–25 euro.
2. Ionity – 350 kW – ten sam zakres naładujesz w 20–25 minut, ale zapłacisz nawet 35–40 euro bez abonamentu.
3. Hotel z AC 11 kW – pełne naładowanie przez noc za darmo lub 10–12 euro (często w cenie noclegu).

Wskazówki praktyczne


1. Noclegi: rezerwuj hotele z ładowarkami – to najwygodniejsza opcja, szczególnie poza głównymi szlakami.
2. Karty i aplikacje: espoTs, ELEN, GreenWay, PlugSurfing – warto mieć wszystkie.
3. Roaming: roaming PlugSurfing i Shell Recharge działa na wielu chorwackich stacjach.
4. Klimat: latem temperatury sięgają 35°C – pamiętaj o tym planując postoje, bo klima nie odpocznie na chorwackiej ziemi:)

Czy warto jechać elektrykiem do Chorwacji?

Zdecydowanie tak. Choć nie jest to jeszcze Szwajcaria, Austria czy Włochy, pod względem liczby stacji, to podróż EV wzdłuż wybrzeża jest dziś bezproblemowa. Dla pewności planuj postoje co 250–300 km. Ładuj się przy okazji zwiedzania lub noclegu i zawsze miej plan B – np. stację obok, w razie awarii jednej. Obowiązkowym wyposażeniem auta powinna być EVSE, czyli przenośnie urządzenie do ładowania EV, często zwana cegłą.

Przedłużacz, porządny i gruby, nie cieniutki z marketu. Ja wożę 15 metrowy dobrej jakości przedłużacz, który już dwa razy okazał się wyposażeniem na wagę złota. Moc ładowania nie powala. Jednak 2,3 kW, które sobie kapie powolutku do baterii, kiedy często auto tylko stoi, a my bawimy się na plaży, to naprawdę zadowalające rozwiązanie.

Nagle okazuje się, ze takie powolne ładowanie podczas 2 dniowego „nieruszania auta” z miejsca, potrafi naładować naszego EV do pełna. Kilkadziesiąt godzin pobierania nawet tak małej mocy, zrobi naprawdę swoje. A po 2 dniach (dobach, konkretniej mówiąc), możemy jechać praktycznie wszędzie gdzie zechcemy, osiągając poziom naładowania równy 100%.

Dobra rada…

Jako teslowy włóczykij doradzę Wam, aby używać głównie Superchargerów. Są tanie i pewne. Jednak jest ich dość mało w Chorwacji. Dlatego ja, jako fan sieci ELEN, zawsze zabieram ze sobą ich aplikację w moim telefonie. Poza tym ELEN ma bardzo dobre ceny. Niecałe 1,90 zł za 1 kWh na stacji o mocy 50 kW, to dobry deal. Załóżmy, że doładujemy dość sporo, powiedzmy 60 kWh. Mamy auto naładowane do pełna. Zakładam, że nie przyjechaliśmy na zerze:). Wtedy okazuje się, że jeśli będziemy mogli zrobić na naszej baterii około 400 km. To koszt przejechania 100 km wyniesie 28,5 zł. Całkiem niezły wynik, jak na ładowanie samochodu elektrycznego w obcym kraju. Jeśli zaś, przyjmiemy taki koszt, jako naszą wypadkową dla całego wyjazdu. To idąc dalej tym tropem, po przejechaniu powiedzmy 3500 km, wydamy zaledwie 1000 zł, i to niecały tysiąc.

Koszty nie kłamią

Jeśli policzymy to dla auta spalinowego, które zużyje 7 litrów na 100 km. Średnią zaś cenę benzyny określimy na 6 złotych. Koszt będzie o prawie 500 złotych wyższy. Niby nie dużo, ale to +50% do naszego elektrycznego wydatku. Jeśli do tego doliczymy często darmowe parkingi, bus pasy, wjazd bardzo blisko centrów miast. To okazuje się że nasz elektryk, jest całkiem niezłym wyborem, jeśli chodzi o wakacyjne wojaże po chorwackim wybrzeżu.

Pięknie prawda? Możecie to zobaczyć na własne oczy. Gdy tylko przestaniecie się obawiać jazdy waszym EV na większe odległości, niż szkoła – dzieci, czy market na obrzeżach miasta:). Chorwacja to naprawdę kraj, który każdy z nas powinien odwiedzić przynajmniej raz w życiu. Zwolnić, zatopić się w lokalny Terroir. Poznać lokalną kuchnię i posmakować wybornych chorwackich win. My robimy tak od lat… to zawsze działa na nas w sposób rewelacyjny. Pieczona świnia, czy chorwackie ryby i krewetki, do dziś siedzą w mojej głowie.

Jednak miejsce wyjątkowe ( w mojej pamięci) zajmują trunki, takie jak Dingač, Pošip czy Plvac Mali. Wyborne i zrównoważone wina. Biały Pošip, schłodzony do odpowiedniej temperatury, podczas gorącego chorwackiego lata, to wybór obowiązkowy i konieczny. Wieczorem zaś, kiedy się nieco ochłodzi możemy sączyć w spokoju lampkę Dingača, aromatyczną, dość ciężką i aż czekoladową w swoim aromacie i smaku. Musicie tego spróbować. Zresztą już za chwileczkę… zawitamy na chorwacką ziemię, aby uzupełnić materiały i opisać co nas spotkało podczas kolejnej wyprawy na Półwysep Peljesac. To miejsce jakoś dziwnie przyciąga nas do siebie:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *