Kuchnie Świata – Chitarra Viola Pasta – Gorgonzola e Pancetta

Fioletowy makaron? Czemu nie. Tak zwany Viola Pasta, można uzyskać w różny sposób. My bawiliśmy się nieziemsko, przyrządzając to danie. Tak, dobrze widzicie – ja też brałem w tym udział, choć w postaci, tylko pomocnika. Moje zadowolenie z siebie, na koniec? Na bardzo wysokim poziomie:)

Zaczynamy

Aby zrobić fioletowy makaron, wycisnęliśmy sok z czerwonej kapusty w normalnej sokowirówce. Sok dodaje się do ciasta na makaron (pamiętajcie, na 100 gram mąki dajemy 1 całe jajo, najlepiej wiejskie – efekt gwarantowany), podczas jego wyrabiania. Masa uzyskuje fioletowy odcień. Stąd wzięła się nazwa tego makaronu, czyli Chitarra Pasta?

To od kuchennego sprzętu, który służy do robienia wyjątkowej odsłony pasty. Ręczna robota w 100%. Chitarra to drewniana konstrukcja ze strunami, całkiem jak w gitarze (stąd nazwa). Na której kładziemy cienko rozwałkowany placek ciasta makaronowego. Reszta to już nasza siła mięśni i nacisk wałka, który widzicie obok Chitarry. Ten makaron jest mistrzem wśród makaronów ręcznie robionych, Oprócz Tagliatelle, które moja żonka robi po prostu po mistrzowsku, właśnie Chitarra Pasta, jest zdecydowanie jednym z moich ulubionych odsłon tego, co oferuje włoska kuchnia.

Robimy to jednocześnie

Kiedy produkujemy nasz pyszny domowy makaron o nietypowej barwie, na patelni na odrobinie oliwy podsmażamy Pancettę lub boczek, jeśli nie macie włoskich składników. Boczek będzie całkiem ok, ale zadbajcie o to by był naprawdę wysokiej jakości. Nie jakiś marketowiec, ale w miarę chudy porządny boczuś:) Kroimy go w cienkie słupki i podsmażamy na średnim ogniu, żeby się nie przypalił. Na naszą patelnię z boczkiem lub Pancettą dodajemy również dwa lekko zgniecione ząbki czosnku. Maja one tylko oddać swój smak i aromat.

Serowy sosik palce lizać

Podstawą smakową naszej pasty będzie serowy sos, na bazie sera Gorgonzola. Do małego garnka wlewamy 100 ml mleka, dodajemy 150 gramów Gorgonzoli, 10 gramów Parmezanu lub Pecorino Romano, my dodaliśmy jeszcze kilka plasterków Provoli, która akurat zalegała w lodówce:). Wszystko razem podgrzewamy na małym ogniu, mieszając. Ma powstać aksamitny, aromatyczny i dość gęsty sos.

Serowa pianka? To zdecydowanie poziom wyżej…

Nie robimy serowego sosu, aby po prostu był serowym sosem. Nudy… Dziś idziemy krok dalej, a może nawet więcej niż jeden krok. Jeśli Wasze babcie, lub mamy mają stary syfon, pamiętacie co to syfon? Nasz okazał się prawie nowy, choć ma ponad 40 lat!!! Tak, takie perełki ze starych czasów, lubimy przywracać do życia. Nie wiem jak przeleżał u teściowej tyle lat. To absolutnie genialny i niedoceniany sprzęt kuchenny. Zobaczcie sami… potrzeba tylko syfonu i tanich nabojów wypełnionych dwutlenkiem węgla. Taki zestaw zapewni, że Wasz pyszny ale zwykły serowy sos, zamieni się w lekką jak chmurka, ale niezwykle smakowitą, serową piankę. Pychota, na wyższym poziomie.

Tak właśnie wygląda zabytek kuchenny, który przeniesie wasz sos, na zdecydowanie wyższy poziom. Jeśli pojawią się goście, na pewno będą pod wrażeniem. Według mnie takie danie samo w sobie powinno dostać gwiazdkę:). Osobiście dałbym mu nawet trzy, tak mi smakowało. Pochłonąłem całe dwie porcje. Zjedzenie tylko jednej byłoby niewybaczalnym błędem…

No to będziemy kończyć, trzeba spróbować tych pyszności

Kiedy ugotujemy nasz fioletowy makaron (pamiętajcie, że ma być al dente, nie rozgotujcie go), odcedzamy go bardzo szybko i polewamy delikatnie oliwą. Nie tylko dlatego, że nie będzie się on sklejał, ale również dla smaku. My uwielbiamy oliwę i zużywamy jej bardzo dużo w domu.

Nakładamy na talerz naszą pastę. Polewamy ją sosem serowym. Obok robimy duże kleksy serowej pianki z naszego syfonu. Na górę posypujemy całość pysznościowym boczusiem, przysmażonym z oliwą i czosnkiem. Dodajemy kwiaty czosnku. To absolutnie ważny składnik. Jeśli tylko uda się Wam go zdobyć, to zróbcie to koniecznie. Dodajcie kwiaty czosnku!!! To zrobi naprawdę różnicę. Kiedy je rozgryzacie, to jak uderzenie smaku i aromatu w tej samej sekundzie!

Gwarancja!

Daje Wam gwarancję… smaku i pyszności tego wyjątkowego dania. Może nie jest najprostsze, może trzeba się trochę pobawić smakami i teksturami, ale uwierzcie mi na słowo: WARTO! Bo jest to wyjątkowa odsłona makaronu w nietypowym kolorze, ze świetnymi dodatkami. Prostymi, jednak poprzez zastosowanie małych kulinarnych sztuczek, podanymi w wysublimowanej, jak mawia mój kolega, formie:)

Smacznego…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *