Risotto… mam nadzieje że lubicie?
Rewelacyjne danie Risotto alla Milanese
W lekko zmodyfikowanej wersji. Uważam, że warto się rozwijać kulinarnie, edukować i przede wszystkim wtrącić swoje 5 groszy do przyrządzanych dań. oczywiście można trzymać się ściśle przepisu, ale wydaje mi się, że małe odstępstwo czasami robi wielką różnicę, mam na myśli różnicę na plus:)
Potrzebujecie:
– ryż arborio lub carnaroli
– białe wino (pamiętajcie, dobre wino)
– cebula
– czosnek
– bulion drobiowy
– szczypta szafranu
– ser dobry Włoski : my lubimy Pecorino Romano lub Grana Padano, co kto woli, Reggiano Parmigiano też będzie super ale jest niestety droższy.
Na patelni rozgrzewamy oliwę dodając ząbek czosnku i pół cebuli, pokrojonej w drobną kostkę. Dodajemy ryż aż się zeszkli (garść na osobę, plus garść dla „garnka”), po czym wlewamy 3/4 szklanki wina. Kiedy wino się zredukuje (trwa to około 5 minut) dodajemy stopniowo bulion z dodatkiem szafranu (około 1 litr, może być trochę więcej lub mniej, zależy jak ryż zaabsorbuje płyn).
Na końcu kiedy konsystencja ryżu będzie odpowiednia, a ryż ciągle „al dente” dodajemy zimne masło i ser. Nie za dużo z wyczuciem. Spowoduje to, że danie będzie rozlewać się na talerzu. Będzie kremowe i aromatyczne a. Do naszego risotta dziś dodaliśmy grillowaną pierś z kurczaka. Choć oryginalnie można ją raczej spotkać solo lub z dodatkiem pysznego ossobuco, czyli giczy cielęcej. Jednak w domowych warunkach, kiedy nie mamy cielęciny, można zjeść dietetycznego kurczaczka:)
Po chwili można podawać. Ja lubię jeszcze posypać serkiem. Jako wielki fan wszelkich serów, a w szczególności włoskich, zawsze gdy nadaży się okazja posypuje danie serem.
Smacznego…