Mój pierwszy kontakt z tą marką to przejażdżka flagowym modelem ET7. Już dwa lata temu auto to zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Później sporadycznie stykałem się z chińska motoryzacją, aż do momentu w którym całkiem niedawno, dostałem od swoich przyjaciół z firmy No Smog Rent właśnie model ET5 Touring.
ET5 Touring to nic innego, jak auto w wersji kombi. Jednak zobaczcie na te kształty! Ten samochód robi wrażenie na ulicy i wiele osób odwraca głowę, aby zerknąć na tą nowość z Chin. NIO ET5 ma wymiary: długość 4790 mm, szerokość 1960 mm, wysokość 1499 mm, a rozstaw osi to 2888 mm. Nie jest to więc małe auto. Szczególne wrażenie ma się stojąc przodem do maski. Wydaje się ona nienaturalnie szeroka. Jednak to zaleta, bo samochód nawet w ciasnych zakrętach jest niebywale stabilny.
Wyciszenie i komfort jazdy
Do tej pory jeździłem już 51 autami na prąd. Wiele z nich było dość głośnych, szczególnie podczas jazdy po autostradzie, z prędkościami rzędu 120-140 km/h. Jednak NIO zdało egzamin głośności a właściwie „cichości” na piątkę. Auta tej marki porównywane są do absolutnych rekordzistów „cichości” takich jak BMW i7, czy Mercedes EQS. Model ET5 porusza się z gracją, 490 koni mocy i napęd na obie osie zdecydowanie w tym pomagają. Przyspieszenie wynoszące tu zaledwie 4 sekundy w przedziale 0-100 km/h potrafi dosłownie wbić w fotel. To wszystko w połączeniu z komfortowym zawieszeniem, zestrojonym niezbyt sztywno sprawia, że ET5 Touring to samochód idealny wręcz, na długie trasy.
TEST: Nasza trasa to Polska-Czechy-Austria-Włochy (Toskania, Cinque Terre)-Austria-Czechy-Polska. Ot, kółeczko na ponad 4500 km. Dużo zwiedzania, dużo jazdy po autostradach, jak i po lokalnych włoskich czy austriackich drogach. Zawsze komfortowo i zawsze w ciszy. Co zdecydowanie sprzyja temu, że mniej się męczymy podczas tak intensywnych i długich wyjazdów.
Komfort jazdy, to również dostępne gadżety
Komfort jazdy to rzecz bardzo ważna, ale czasami, podkreślam, czasami, nie zawsze mamy dodatkowe funkcje poprawiające komfort jazdy. Te z NIO zdecydowanie przypadły mi do gustu. Przede wszystkim moja ulubiona asystentka głosowa, czyli NOMI. Potrafi bardzo wiele i to dosłownie. Uruchomi takie „polepszacze komfortu jak: klimatyzacja, masaż foteli, wentylacje foteli, opowie o pogodzie w konkretnej lokalizacji, otworzy szyby czy ściszy radio. To tylko niektóre z jej umiejętności. Najnowsza wersja NOMI oparta jest na sztucznej inteligencji, i choć jej dowcipom czasami brakuje polotu, zdecydowanie poprawia się również pod tym zabawnym względem i to z aktualizacji na aktualizację.
Wracając do wygody i komfortu podróżowania, to Chińczycy odrobili lekcje celująco. ET5 w wersji kombi podróżuje cicho, wygodnie, szybko i nie można mu nic zarzucić, jeśli chodzi o te aspekty jazdy. Jeśli zaś idzie o materiały użyte do wykonania NIO, to absolutnie nie można się do niczego przyczepić. Jest mięciutko i przyjemnie, tam gdzie być powinno, a twardo i „odpornie” tam gdzie jest to wymagane. Nastrojowe oświetlenie ambient light, również robi swoje. Mamy bardzo spokojny i przyjemny nastrój, szczególnie gdy jedziemy wieczorową porą.
We wnętrzu użyto materiałów bardzo dobrej jakości.
Ciasny czy przestronny? W końcu to kombi
Wersja kombi ma jedną zaletę i przewagę nad wersją sedan. Można pakować bagaże aż pod dach. Co oczywiście uczyniliśmy, bo być we Włoszech i nie przywieźć ze sobą oliwy, serów czy zapasu wina, to zdecydowanie kiepski pomysł. My zawsze zwozimy do domu zapasy na kilka miesięcy, bo przecież nie wiadomo, kiedy znów uda nam się wybrać do słonecznej Italii.
Wnętrze NIO ET5 Touring jest zaskakująco przestronne. Dużo miejsca na nogi, duża szerokość kabiny pasażerskiej, i oczywiście całkowicie płaska podłoga, to zalety każdego EV. Tutaj zrobiono to zgodnie ze sztuką, jest bardzo dobrze. Auto poprzez swój nieco sportowy wygląd jest dość niskie, w związku z tym wysocy pasażerowie mogą odczuć nieco mniej miejsca nad głową, ale to jedyna dolegliwość tego modelu. Jest to podyktowane pewnym podobieństwem do aut marki Porsche. Być może NIO wzięło nieco natchnienia właśnie od niemieckiego producenta super samochodów? Na to wygląda.
Bagażnik…
Jest dość płytki. Jego wymiary to mniej więcej metr na metr. Nie mamy tu małej ilości miejsca, ale też jak na kombi przestrzeń ładunkowa nie jest ogromna. Wyposażeniem standardowym jest roleta bagażnika. Nie używaliśmy jej, ponieważ nasza przestrzeń w bagażniku była wypełniona aż pod sufit. To jak wspomniałem wcześniej zaleta aut typu kombi. Można łatwo i bez przeszkód powiększyć sobie bagażnik nie używając rolety i wykorzystując miejsce ponad nią, aż do „sufitu” auta.
Ogólnie, jeśli jadą dwie osoby plus bagaż, nie mamy żadnych problemów aby się pomieścić. Cztery osoby dorosłe plus bagaż i zakupy, to już inna historia. Ale podobnie byłoby w 90% aut jeżdżących po naszych drogach. Nie są one z gumy i nie rozciągniemy ich, aby pomieścić wszystko co chcielibyśmy kupić i przywieźć do domu.
W NIO ET5 pomieściliśmy naprawdę zadziwiająco dużo bagaży, szczególnie w drodze powrotnej. Sporo też można upchnąć w różnych zakamarkach bagażnika. Już po załadowaniu walizek czy toreb, jest ich, jak się okazuje całkiem sporo. Wydaje mi się, że wykorzystałem je wszystkie. Na tym polega doświadczenie w pakowaniu aut, kiedy często podróżuje się poza granice naszego kraju. No i kiedy człowiek ma ochotę na zrobienie zakupów, które trzeba potem jakoś przywieźć ze sobą do Polski.
Ekrany i soft (oprogramowanie)
W każdym NIO mamy dwa lub trzy ekrany w zależności od modelu. NIO ET5 ma dwa (Pozostałe modele mają z tyłu dodatkowy ekran sterujący). Jeden duży centralny w technologii OLED, umieszczony na środku, oraz mniejszy umiejscowiony za kołem kierownicy. Duży jest dotykowy, mały nie. Jeśli chodzi o responsywność jest dobrze. Ekran odpowiada szybko i ma minimalne opóźnienie. Menu jest dość czytelne, choć niektóre funkcje wymagają „poklikania”. Jednak tak jest praktycznie we wszystkich autach w których jeździłem. Nie ma idealnego softu, który odpowiadałby wszystkim. Każdy ma swoje preferencje. Ja z racji tego że od 12 lat zajmuje się Teslami, najbardziej przyzwyczaiłem się do rozwiązań tej właśnie marki. Jednak zdecydowanie na drugim miejscu stawiam na NIO. Jest to soft który działa bardzo dobrze i jest czytelny. Wymaga niewielkich poprawek. Zaznaczam, że softu Tesli również ni uważam za ideał. Jednak jest on minimalnie wygodniejszy w użytkowaniu, przynajmniej dla mnie. To zapewne kwestia przyzwyczajenia.
Na ekranach wyświetlane są podstawowe informacje niezbędne dla każdego kierowcy podczas jazdy. Auto na 100% ładuje się do 560 km. Pamiętajmy, że nasz testowy egzemplarz to jeden z 9 aut tej marki, znajdujących się na terenie Polski. Wyposażony on jest w baterię o pojemności 100 kWh brutto. Dostępne są również baterie 75 kWh, jednak auta w nie wyposażone będą miały zdecydowanie mniejsze zasięgi realne, szczególnie w trasie. Auto posiada spore bufory w baterii. Zarówno dolny jak i górny bufor zajmują dość dużo miejsca. Ma to swoje plusy podczas ładowania, bo do samego końca auto jest w stanie ładować się mocami nawet ponad 30 kW. Jednak… ma to też swoje minusy, bo do naszej dyspozycji producent zostawił „zaledwie” około 86 kWh.
Zasięg w realnym „świecie”
To co obiecują nam producenci, a to co otrzymujemy na co dzień używając auta elektrycznego, to często dwie różne rzeczy. Oczywiście można wykręcić super wynik i jest to jak najbardziej realne… w mieście, lub na krajowych trasach. Tam średnia prędkość będzie bardzo niska a rekuperacja zdecydowanie pomoże. W takich warunkach NIO jak i inne auta na prąd, przejedzie bardzo dużo kilometrów. Czy osiągnie deklarowane 560 km? Myślę, że bez trudu. W mieście lub na krajówkach. Jednak większość z nas jest zainteresowana zasięgiem auta podczas wakacyjnych wojaży. Fakt, że wyjeżdżamy raz czy dwa w roku, nie ma tu znaczenia. Kierowca chce znać zasięg przy prędkościach autostradowych.
NIO ET5 wypada tu według mnie bardzo dobrze. O ile po mieście zużycie podczas normalnej jazdy oscylowało wokół 15,5 – 16,0 kWh na każde 100 km, o tyle w trasie, jak to w elektryku, było znacząco wyższe. NIO aby przejechać po autostradzie (prędkości dozwolone, czyli w zależności od kraju 120-130 km/h, w PL również 130 km/h) dystans 100 km, potrzebowało 20-23 kWh. Daje nam to realny zasięg 370 – 420 km. Co według mnie jest bardzo dobrym wynikiem. Przy moim stylu jazdy, nazwijmy go relaksacyjnym. Po prostu się nie spieszę. Takie auto jak ET5 jest bardzo dobrym wyborem, szczególnie w wersji kombi.
Podsumowanie
Mamy tu do czynienia z autem premium. Nie jest ono tanie, bo wersja z baterią 100 kWh to wydatek ponad 300 tysięcy złotych brutto. Jednak, w zamian dostajemy bardzo dobrego elektryka z dużym zasięgiem. Wygodnego i bardzo dobrze wyciszonego. Bardzo szybkiego, 4 sekundy do setki zrobią wrażenie na każdym użytkowniku tego auta. Bardzo stabilnego z napędem na obie osie. Czy to elektryk idealny? Prawie…
Do pełni szczęścia brakowało mi tylko szybszego ładowania na stacjach DC. Choć dziś to już przeszłość, bo najnowsze baterie NIO ładują się mocą nawet 240 kW, ja miałem egzemplarz wyposażony w pierwszą wersję baterii. Jej maksymalna moc ładowania to tylko 120 kW. Trochę mało, niestety. Ładowanie jej wiązało się z tym, że czas potrzebny na naładowanie auta nieco się wydłużał. Jeśli chodzi o ładowanie w domu, to ładowarka pokładowa przyjmuje 11 kW mocy. Czyli jest standardowo, jak w większości nowoczesnych EV.
W NIO największą ciekawostką jest co innego jeśli chodzi o baterie...
SWAP Stations, co to takiego?
SWAP Station to nic innego jak Stacja Wymiany Baterii. Tak, podjeżdżamy i parkujemy w poprzek stacji. Puszczamy kierownicę i zabieramy stopy z pedałów hamulca i przyśpieszenia. Siadamy i się relaksujemy. Auto samo wjeżdża do stacji, jest blokowane. Po chwili pusta bateria jest odkręcana, a na jej miejsce trafia inna bateria, naładowana zawsze do 90% SOC. Jeszcze chwila na dokręcenie baterii przez swego rodzaju robota i sprawdzenie systemów. Kiedy wszystko zapali się na zielono, możemy jechać dalej. Cała operacja to czas około 5 minut. Rewelacja i prostota… oraz niebywała szybkość.
Wymieniając baterię na Swap Station, miałem nadzieję, że do auta trafi pakiet kolejnej generacji. ten który ładuje się dużo większą mocą niż wspomniane 120 kW. Niestety nie miałem szczęścia. Dostałem baterię takiego samego rodzaju, czyli pierwszej generacji. Oczywiście wymiana baterii, której koszt to całe 10 euro, plus koszt energii (działa to tak, że system sprawdza poziom naładowania naszej starej baterii i płacimy za różnicę w stosunku do 90% naładowania w nowej baterii). 1 kWh w NIO kosztuje 0,39 euro. Czyli jakieś 1,67 złotego. To bardzo dobra cena, tym bardziej że nie musimy się ładować, a cała operacja, tak jak napisałem trwa około 5 minut. Nasz rachunek to 10 euro za wymianę plus niecałe 9 euro za prąd. W sumie niecałe 19 euro i mogliśmy jechać dalej.
Stacja wymiany baterii jest w pełni automatyczna. Zbliżając się do niej wybieramy na ekranie głównym auta opcję rezerwacji baterii. Już wiemy, ze czeka ona na nas, naładowana w 90%. Wystarczy tylko podjechać i zastosować się do poleceń auta. Takie proste…
Dzięki wymianie baterii, podróż może być super szybka
Takie rozwiązanie daje nam możliwość na przykład przejechania 1000 km, zajeżdżając raptem dwa razy na Swap Station. Możemy nawet nie wysiadać z auta (tylko teoretycznie, bo trzeba by mieć pęcherz ze stali aby to wytrzymać:) Całe „ładowanie auta na przestrzeni tego 1000 km, trwałoby zaledwie 10 minut (dwie wymiany baterii), no i mamy też realną szansę dostać baterię nowszej generacji.
To chyba już wszystko co chciałbym Wam przekazać na temat tego modelu. Czy to auto jest ideałem? Nie, bo takie nie istnieją. Jednak, przynajmniej dla mnie, jest bardzo blisko ideału, jeśli chodzi o jego zalety i użytkowanie na co dzień jak i w dalekiej trasie. Jeśli byłoby mnie stać na 2-3 auta elektryczne, na pewno jednym z nich byłoby NIO ET5 Touring
Podziękowania dla: No Smog Rent, która dostarczyła auto – największej wypożyczalni aut elektrycznych w Polsce. Prywatnym importerem aut marki NIO do Polski jest Pro-EV Sp z o.o.